Tarnów w dwie godziny
Wizyty w Tarnowie nie planowałem. Wpadłem do tego miasta niejako na zwiady - po prostu po obejrzeniu Ciężkowic zostało mi trochę czasu, a nie miałem już ochoty więcej chodzić po wzgórzach.
Po zadaniu sobie pytania: "Czy jest gdzieś w okolicy w miarę płaskie miejsce, gdzie można by spokojnie pospacerować i zjeść spóźniony obiad?" odpowiedź mogła być tylko jedna. (To znaczy ... gdybym był znawcą tego zakątku kraju, to było by ich pewnie więcej. Ale nie jestem. Więc była jedna.)