sobota, 19 listopada 2016

Co zobaczyć we Wrocławiu?

Co zobaczyć we Wrocławiu?

Wycieczka na jeden dzień. Bez noclegu i tylko darmowe atrakcje :).

Jak zapewne część czytelników zwróciła uwagę, zwykle unikam miejsc tłocznych i wielkich miast. Czasami jednak czasu na zaplanowanie wypadu jest mało, a wycieczka wychodzi spontanicznie. W takiej sytuacji większe miasta mają swoje atuty: wiadomo, że będzie gdzie zjeść, wiadomo że będzie jak dojechać.

A do Wrocławia mam sentyment - był jednym z pierwszych celów mojego wyjazdu w "dorosłym" życiu; a że było to dziesięć lat temu, słyszałem, że sporo się zmieniło, a u znanego przewoźnika autobusowego była właśnie promocja - więc nie namyślałem się długo.

Okolice dworca PKP.

Wysiadłem z autobusu, i - po przejściu na drugą stronę dworca PKP - byłem naprawdę pod wrażeniem. Okolica naprawdę została "zrewitalizowana". To modne i nadużywane słowo zwykle oznacza remont i położenie nowej kostki; w przypadku okolic wrocławskiego dworca udało się nadać miejscu nowe życie - aż chce się usiąść, odpocząć i pooglądać toczące się wokół życie.

(Sam dworzec też jest całkiem ładny, zrobił się zadbany, estetyczny i ogólnie śliczny ... tylko kolor elewacji bije trochę po oczach. W porównaniu jednak z tym, co było 10 lat temu - duża zmiana na plus. I co ważne - dworzec jakimś cudem uniknął połączenia z wielką galerią handlową :) - co dobrze mu robi.)

dworzec PKP Wrocław
Park? Nie, plac przed dworcem :).

Dworzec PKP Wrocław


Wrocław - okolice dworca PKP
Okolice dworca PKP.

Bolesław Chrobry (na kontrowersyjnym wierzchowcu) i Renoma

Idziemy w kierunku Rynku ulicą Świdnicką. Po drodze warto rzucić okiem na pomnik Bolesława Chrobrego; niektórzy zwracają uwagę na fakt, że koń monarchy jest nieproporcjonalnie mały - miejscowa nazwa monumentu to podobno "Chrobry na kucyku"

. A w tle przedwojenny dom towarowy, zamieniony obecnie - a jakże - w galerię handlową.

Bolesław Chrobry "na kucyku" we Wrocławiu


Wrocław Dom Towarowy Renoma


Fosa i okolice

Relikty wrocławskiej fosy stanowią odpowiednik krakowskich plant: wielki podłużny park, otaczający centrum miasta. Elementy fortyfikacyjne w dalszym ciągu widoczne, ale tylko w postaci rowów wypełnionych wodą ;).

Wrocław, park w okolicach fosy

Na odcinku fosy, który udało mi się obejrzeć, zwraca uwagę Ogród Staromiejski - kawałek przestrzeni, wyłączony z "ciągu pieszego" nad fosą i zamieniony w miejsce do wypoczynku. Jest pięknie :).

Wrocław, Ogród Staromiejski

Wrocław, tzw. Ogród Starmoniejski


Jest nawet staromodna karuzela ... :).



Jednym słowem - sielanka.

Kawałek dalej trafiamy na nowoczesną rzeźbę, przedstawiającą Wielkiego Astronoma ...

Wrocław, Pomnik Mikołaja Kopernika

,,, a trochę dalej - zaniedbane nieco Wzgórze Partyzantów.


Trochę dziwi stan tego - dosyć znanego - miejsca, bo większość miasta zdaje się być bardzo zadbana. Wiele miejsc, które wyglądały kiedyś (ostatni raz byłem tutaj jakieś 10 lat temu) niezbyt korzystnie, teraz jest całkiem znośne dla oka. Przykładowo Nowy Targ ,,,

plac Nowy Targ, Wrocław

Wrocław, plac Nowy Targ

No dobrze, sąsiedztwo bloków nie wpływa dobrze na wizualną stronę okolicy :), ale w stosunku do mojej poprzedniej wizyty poprawa jest znaczna.

Nad Odrą

W moim osobistym odczuciu Wrocław leży nad Odrą w stopniu większym niż jakiekolwiek polskie miasto nad jakąkolwiek polską rzeką. Mamy tu plątaninę mostów i mostków, łączących brzegi rzeki lub poszczególne, leżące pośród jej wód wyspy. Mamy całą masę terenów rekreacyjnych, A do tego piękne trasy widokowe ... i trochę nowoczesnej architektury,

Spacer zaczynamy od okolic Muzeum Narodowego (znawcy topografii miasta stwierdzą bez trudu, że autor trochę pobłądził, trafiając wcześniej na Nowy Targ). Po drodze mijamy dziwny budynek, przypominający (przez swe krągłości) gigantyczny pączek ...




... który zasłania widok na budynek w którym mieści się godne uwagi Muzeum Poczty i Telekomunikacji. Tym bardziej godne polecenia, że w niedzielę można je zwiedzić za darmo :).
Wrocław, Muzeum Poczty

Okolice jest ogólnie bardzo "muzealna". Tuż obok znajdziemy między innymi rotundę, w której eksponowana jest Panorama Racławicka ...

Rotunda Panoramy Racławickiej we Wrocławiu
... relikty dawnych umocnień Bastionu Ceglarskiego ...


... i Muzeum Narodowe, obrośnięte sympatycznym bluszczem.

Budynek Muzeum Narodowego we Wrocławiu


Tuż koło wspomnianego muzeum znajdziemy Zatokę Gondoli - wypożyczalnię wszelakiego sprzetu wodnego dla osób, które chcą podziwiać Wrocław z Odry ...

... a kawałek dalej zaczynają się trasy spacerowe, pozwalające oglądać takie widoki ...









Ciekawą sprawą jest Most Tumski, który padł ofiarą kłódek zakochanych par (przy ostatnim moim pobycie jeszcze nie był nimi obciążony) ....




A gdyby ktoś nie miał przy sobie kłódki, to może kupić na miejscu :).



poniedziałek, 2 maja 2016

Krótki spacer po Dolinie Prądnika - Ojców i okolice

Okolice Ojcowa: spacer po Dolinie Prądnika

Postanowiłem przy okazji "Majówki" nadrobić zaległości z lat szkolnych i zrobić krótką wycieczkę do Ojcowa. Niecałe 30 kilometrów od domu, a ja jeszcze nie byłem. Wstyd ... :).

Jak dojechać do Ojcowa?

Jak na miejscowość turystyczną - jest to spory problem, Kursów, jadących bezpośrednio do Ojcowa (już nie mówię o Trzebini, w której mieszkam, ale z Krakowa) jest tyle co kot napłakał. Rozkład znajdziemy tutaj. Ponadto twórca rozkładu zaczytał się chyba w literaturze SF podczas jego tworzenia - ja np. zrobiłem sobie przesiadkę pod Krakiem (Rondo Ofiar Katynia). Czas wyjazdu z centrum Krakowa 10.40, czas przyjazdu na Rondo - 10.51 (?). W praktyce - 20 minut później.

Znacznie lepszym rozwiązaniem wydaje mi się dojazd do pobliskiej Skały - busy kursują częściej, a nie jest jakoś szczególnie daleko. Busy odchodzą z Regionalnego Dworca Autobusowego - można skorzystać z wyszukiwarki (kliknij tutaj).

Jest jeszcze trzecia opcja dojazdu do Ojcowa (a w zasadzie w jego okolice) z Krakowa; chodzi mianowicie o skorzystanie z usług MPK Kraków. Kilka linii zahacza o Ojcowski Park Narodowy.

Spacer po Dolinie Prądnika

Skorzystałem z busa (koszt - 8 zł; trochę drogo). Komunikacja tego typu kończy swój bieg (i rozpoczyna kursy powrotne) z okolic parkingu przy zamku. Tam też zaczynam spacerek.

Od razu dodam, że tym razem nie miałem ambitnych celów krajoznawczych. Nie wchodziłem do jaskiń (bo nie lubię) ani na wszystkie napotkane punkty widokowe (bo mam lęk wysokości)

Zamek w Ojcowie

O historii warowni nie będę się rozpisywał - zainteresowanych zapraszam np.na stronę zamki.res.pl.

Brama zamku w Ojcowie

Wejście na zamek zaczyna się tuż przy parkingu. Całkiem wygodne i niezbyt strome schody ...

.... przechodzą w ścieżkę, prowadzącą do zamkowej bramy.


Wejście na zamek jest płatne, ale na szczęście - tylko 3 zł (dane z kwietnia 2016). Ekspozycja nie powala (jest to tylko jedno pomieszczenie z opisem historii i makietą zamku w czasach jego świetności), za to widoki z zamkowych murów są bardzo przyjemne dla oka. 




Ojców


Po podziwianiu widoków schodzimy na dół, gdzie w otoczeniu malowniczych elementów przyrodniczych rozlokowały się zabudowania muzealne i hotelowe.





Jest też omszała kapliczka. Ogólnie - wiele rzeczy jest tu omszałych, zapewne wilgotność w dolinie jest spora. Mimo tego omszenia - a może właśnie dzięki niemu - wszytko wygląda pięknie.



Spacer Doliną Prądnika

Spacer ma charakter raczej leniwe przechadzki. Jest raczej płasko, ale jeżeli ktoś ma ochotę - może wejść do jaskini (jest po drodze kilka) lub na punkt widokowy zlokalizowany nad Doliną. Z budowli wzniesionych ludzką ręką zwraca uwagę hodowla pstrągów (do nabycia i konsumpcji na miejscu :) ).






Zagęszczenie atrakcji turystycznych następuje w okolicach Bramy Krakowskiej - jednej z wielu niezwykłych formacji geologicznych w tej okolicy. Mamy tutaj jaskinię ...


... Źródełko Miłości (jak głosi opis  "wtórne" ;) - czyli nie chodzi o pierwszą miłość) ...




... oraz samą Bramę.


 W tym miejscu rozchodzą się szlaki turystyczne. Jeżeli zdecydujemy się na dalszą wędrówkę wzdłuż Prądnika, to będziemy mieć coraz bardziej sielsko, cicho i spokojnie.






Można iść i iść i iść ... Droga jest prosta, więc zgubić się jest niezwykle trudno.

Powrót też nie powinien nastręczać problemów, a w okolicach Bramy Krakowskiej możemy wybrać trochę inną trasę (drugim brzegiem) i podziwiać trochę inne widoki.



Motyl jest może trochę nie na miejscu w tym blogu, ale latało ich tyle, że żal było nie sfotografować.
Wycieczkę można zakończyć na parkingu (jest jednocześnie przystankiem busów do Krakowa), można też - jeżeli nie chce nam się czekać - udać się do Skały (po drodze liczne atrakcje - m.in. Kaplica "Na Wodzie" i Pustelnia Błogosławionej Salomei.

Ale o tym - kiedy indziej ... :)